Dzisiejszy post sponsoruje literka "T" jak Tesco.
Idąc z postępem i lubiąc nowinki technologiczne postanowiłem skorzystać z e-zakupów. Z zakupów przez internet korzystam od dawna, ale tutaj chodzi o takie zakupy codzienne z typu mleko, proszek do prania czy chusteczki.
Na pierwszy ogień poszedł sklep Tesco. Polecany przez znajomych jako sensowny, z dobrą jakością i dobrą obsługą.
Niestety nie było tak wesoło.
Sam sklep jak to sklep internetowy - zawiera produkty i ich opisy. Opisy produktów poprawne. Układ graficzny czytelny. Przyjemnie się korzysta. Znalazłem mleko - marka tesco - całkiem dobre, klikam "dodaj do koszyka".
No i tutaj się pojawia pierwszy problem.Nie mogę dalej kupować. Muszę się ZAREJESTROWAĆ. Nie wiem kto projektował ten use case ale był chyba na dużym kacu lub niedysponowany intelektualnie.
Cena jest widoczna więc argument o ochronie cen przed konkurencją - pudło.
Odrzucenie osób które nie posiadają adresu email, czy adresu - no niby jest to jakiś ruch na stronie, ale tesco nie jest firmą powstałą wczoraj która ma problem z zakupem dodatkowej maszyny w serwerowni. Nie rozumiem powodu dla którego muszę się zarejestrować. Jest to pierwszy taki przypadek w ecomerce z jakim się zetknąłem. Standardem jest rejestracja (w niektórych wypadkach jak np. helion nie jest wymagana) w momencie PŁATNOŚCI. Wcześniej mogę dodawać co chcę i ile chcę do koszyka.
Po pierwszym zdziwieniu przechodzę dalej.
A tam jest gorzej. Nie. Jest tragicznie.
Okazuje się że aby zarejestrować się wymagane jest znanie przez klienta tesco DZIELNICY miasta. Co to ja jestem ? Urząd statystyczny ? Wszyscy kurierzy mogą działać na podstawie adresu bez dzielnicy a tesco nie może ? Bez wybrania dzielnicy nie pokazuje się lista ulic. Czyli nie mogę wpisać adresu "z palca".
Od strony programistycznej to nie jest problem - wystarczy wewnętrznie przypisać do adresów dzielnice w sposób niewidoczny dla klienta i po sprawie. Wtedy można dysponować kurierów z najbliższego tesco. Choć do mnie przyjechali z odległego.
Nie wiem kto to projektował ale był nie tylko niedysponowany. To chyba autystyczny programista był. Taki stereotypowy z zerowymi umiejętnościami społecznymi (są tacy ?).
Tego punktu zupełnie nie rozumiem. Skoro wszyscy. Wszyscy. Kurierzy, Poczta polska, InPost czy każdy inny doręczyciel daje radę bez dzielnicy to nagle tesco nie daje rady ? Co prawda Poczta polska daje radę za pomocą awiza, ale poprawnie rozpoznaje adres z typu: ul Kwiatowa 14, Kraków, 30-000. I ta Poczta Polska od 1972 roku korzysta z kodów pocztowych. Bez dzielnic.
Tesco złamało parę zasad.
Formularz ma być przyjazny dla użytkownika. Ja przejdę bo chcę spróbować, mogę, umiem. Ale czy Pan Stasiu lat 78 też sobie poradzi ?
Oznacza to konkretne ograniczenie liczby klientów. W dobie google maps (i innych podobnych systemów geolokalizacji) można naprawdę szybko sprawdzić czy ten adres rzeczywiście istnieje. A jak nie to można poprosić klienta o telefon. Zapisawszy wcześniej zakupy i podawszy klientowi numer zamówienia, które musi potwierdzić telefonicznie.
Dalej. Dlaczego nie można wpisać adresu z palca. Wiem, ludzie się mylą ale skoro google może poprawiać automatycznie jak użytkownik źle wpisze hasło wyszukiwania to dlaczego tesco nie może ? Zwłaszcza że lista wyników jest skończona (lista ulic).
Ponieważ stwierdziłem że formularz jest tak zły że aż go przejdę to potem było lepiej. Po rejestracji da się kontynuować zakupy. Sklep działa normalnie. Brakuje mi drugiej selekcji produktów (np. mleko wg. pojemności a nie tylko według marki), ale ogólnie jest to dobry układ, czytelny, łatwo się w nim odnaleźć (wobec możliwych wersji).
Sama dostawa bardzo dobra. Towary zgodne z zamówieniem, wniesione, zapakowane, panowie mili i uprzejmi. Warzywa świeże dobrze wyglądające, smaczne.
Aha - płatność tylko kartą. Nie ma płatności gotówką.
Za samą dostawę - 9/10 pkt.
Za sklep - 3/10 pkt - głównie przez głupi formularz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz